Prezes Wód Polskich w „Pytaniu dnia”. 14.07.2025 Mateusz Balcerowicz, został zapytany o aktualną sytuacją hydrologiczna w Polsce. Prezes Wód Polskich przypomniał, że od 4 lipca mieliśmy do czynienia z zagrożeniem powodzią.– Nad Polską przeszedł niż Genueński, który kształtował pogodę nad Polską. Dziś nie ma już zagrożenia hydrologicznego. Na tą chwilę opady są niewielkie i równomierne. Jesteśmy przygotowani na dodatkowe wody opadowe – stwierdził gość „Pytania dnia”. Dlaczego odwołano poprzednią prezes?Przed największymi deszczami 7 lipca ze stanowiska odwołano prezes Wód Polskich Joannę Kopczyńską. Jaki był powód tej decyzji? Balcerowicz zaznaczył, że pytanie powinno zostać skierowane do szefa resortu infrastruktury Dariusza Klimczaka, dodał jednak, że „przed Wodami Polskimi są duże wyzwania”. – Są związane m.in. z optymalizacją naszego działania i gospodarką wodną. Uważam, że gospodarka wodna w Polsce wymaga poprawy i lepszego zarządzania. Na to składa się decentralizacja władzy i przekazanie części kompetencji do samorządu. Wody Polskie zostały powołane w celu zarządzania zlewniowego, czego wymaga od nas prawo europejskie. Ale jak zoptymalizujemy system, to zależy tylko od nas – wyjaśnił urzędnik.Nowy prezes przeciął też medialne spekulacje, który mówią o tym, że został powołany na stanowisko, by zlikwidować spółkę. Balcerowicz zaznaczył, że „nie jest likwidatorem Wód Polskich”, a jego celem jest „jak najlepsze zarządzanie”. – Chcemy wprowadzić zmiany w sposób dynamiczny. Ważny jest także system finansowania, który obecnie jest realizowany w przedziale rocznym. To bardzo utrudnia prowadzenie inwestycji w gospodarce wodnej, dlatego musimy przejść na system wieloletni – dodał.Zobacz także: Grozi nam susza? Miażdżące stanowisko PAN i bicie na alarmZmiany klimatuPrezes Wód Polskich akcentował również potrzebę rewizji niektórych rozwiązań, bo „zmiany klimatu są rzeczywistością”. – W gospodarce wodnej prowadzi to do pogłębionej suszy, taką mieliśmy aż do 4 lipca. Albo sytuacji powodziowej, jaką mieliśmy po 4 lipca. Te zjawiska się na siebie nakładają, a wynikają tylko ze zmian klimatycznych. (…) To prowadzi do dwóch sytuacji, gdzie albo mamy niedobór wody, albo mamy jej nadmiar i nie jesteśmy w stanie jej zagospodarować – argumentował Balcerowicz.Urzędnik został następnie zapytany o to, czy widmo suszy zostało oddalone w wyniku ostatnich opadów. Według prezesa Wód Polskich, „susza była na tyle głęboka”, że ostatnie opady „to nadal mało”. – Pomimo tego że spadło dużo deszczu w zeszłym tygodniu, dzisiejsza kulminacja fali na Wiśle wyniosła 96 cm. To więcej niż wcześniej, ale dalej niewystarczająco. Przydałoby się nam więcej deszczu, najlepiej rozłożonego w czasie. Jeśli naszym zimom towarzyszyłby śnieg, to nie mielibyśmy problemu z tak głęboką suszą hydrologiczną – podsumował Balcerowicz.Zobacz też: Rezerwy w zbiornikach retencyjnych. Wody Polskie dementują spekulacje