„Groził, że go zabije”. Agresywny migrant zaatakował polskiego żołnierza na polsko-białoruskiej granicy w okolicach Michałowa. Migrant został zatrzymany, zaś żołnierz trafił do szpitala i obecnie ze względu na uraz oka nie wykonuje zadań służbowych – przekazał szef sekcji prasowej zgrupowania zadaniowego „Podlasie” mjr Błażej Łukaszewski. Mjr Łukaszewski powiedział, że od początku roku doszło do 15 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, a tylko od początku lipca tysiąc. Opisywane zdarzenie miało miejsce 10 lipca po godzinie 21 w okolicach Michałowa. Dziewięciu agresywnych migrantów przekroczyło polską granicę. Siedmiu z nich dość szybko wycofało się na stronę białoruską, ale dwóch pozostało po stronie polskiej, usiłując przedostać się dalej. CZYTAJ TAKŻE: Funkcjonariusz SG zaatakowany na granicy z Białorusią. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwoMigranci rzucali w żołnierzy kamieniami. Jeden z nich zaatakował żołnierza, którego życie było zagrożone. Jak wskazał mjr Łukaszewski „żołnierz bronił się wszelkimi sposobami” przed migrantem, który „groził, że go zabije”. Agresywny migrant został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, zaś żołnierzowi udzielono pierwszej pomocy i przetransportowano go do szpitala. – Obecnie ten żołnierz przebywa poza obozowiskiem. Jego stan jest stabilny, ale jego oko jest na tyle spuchnięte, że nie może wykonywać czynności służbowych – wskazał mjr Łukaszewski. Obecnie Żandarmeria Wojskowa prowadzi postępowanie w tej sprawie. Rzecznik prasowy zgrupowania „Podlasie” powiedział, że całe zdarzenie miało miejsce na bardzo trudnym i bagnistym terenie w trudnych warunkach pogodowych i po zmroku. – W tym miejscu nie ma stałej bariery, lecz koncertina – powiedział mjr Łukaszewski. – Migranci starają się wykorzystać trudny teren i warunki pogodowe – podkreślił. ZOBACZ TAKŻE: Zabójstwo polskiego żołnierza. Napastnik namierzony przez służbyKosiniak Kamysz: Żołnierze zrobili wszystko, by zatrzymać najeźdźców Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych szef MON wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.„Żołnierze strzegący wschodniej granicy robią wszystko, codziennie narażając życie u zdrowie, by chronić Polskę przed nielegalnymi migrantami” – napisał polityk, podkreślając, że „tak też było 10 lipca niedaleko Michałowa”. „Pod gradem kamieni i agresji obrońcy granic zrobili wszystko, by zatrzymać najeźdźców. Zrobili to skutecznie” – napisał wicepremier, dziękując żołnierzom za ich służbę.