Sprawę bada PGE. Zapadlisko pojawiło się w piątek na posesji zastępcy burmistrza Lędzin. Bezpośrednią przyczyną mogły być intensywne opady deszczu w ostatnich dniach. Ubytkiem w ziemi natychmiast zajęły się służby. Tropy prowadzą pod ziemię. W poniedziałek oględziny przeprowadzą pracownicy kopalni Piast-Ziemowit. Zobacz też: Niebezpieczne zapadliska. „Reporterzy” zbadali sprawę– Będziemy to sprawdzać. Jeśli okaże się, że to wynik eksploatacji kopalni, wszelkie działania zostaną podjęte. Z informacji uzyskanych od dyrektora kopalni na obecną chwilę tego nie wiemy. Nie ma też żadnego zagrożenia związanego z bezpieczeństwem – wyjaśnia Ewa Grudniok z Polskiej Grupy Górniczej.Pozostałości po kopalniachTo nie pierwsze zapadlisko w Lędzinach; rok temu kilka pojawiło się na terenie tamtejszej szkoły podstawowej. Tamte ubytki zasypano, ale szybko pojawiły się nowe, m.in. przy ulicy Stadionowej. Przyczyną powstawania zapadlisk może być płytka eksploatacja węgla w latach 50. ubiegłego wieku. Zapadliska zagrażają budynkom, mogą też powodować zanieczyszczenia wód gruntowych. W ostatnich latach wyrwy w terenie najczęściej powstawały na pograniczu województw śląskiego i małopolskiego.