Wielkie emocje na kortach w Londynie. Iga Świątek poszła w ślady Jadwigi Jędrzejowskiej oraz Agnieszki Radwańskiej i zagra w finale wielkoszlemowego Wimbledonu. W półfinale pokonała mistrzynię olimpijską z Tokio Belindę Bencic 6:2, 6:0. W finale zmierzy się z Amerykanką Amandą Anisimową. W pojedynku rozegranym bezpośrednio przed spotkaniem Świątek – Bencic, Anisimowa pokonała liderkę światowego rankingu, Białorusinkę Arynę Sabalenkę 6:4, 4:6, 6:4.W środowym ćwierćfinale Iga Świątek pokonała Rosjankę Ludmiłę Samsonową 6:2, 7:5. Polka po raz pierwszy w karierze awansowała do półfinału Wimbledonu. Jej rywalką jest zajmująca 35. miejsce w rankingu WTA Belinda Bencic. Szwajcarka nigdy nie grała w wielkoszlemowym finale. Iga Świątek to pięciokrotna mistrzyni imprez tej rangi (cztery razy French Open i raz US Open). Obie tenisistki wcześniej grały ze sobą cztery razy, a Polka ma na koncie trzy triumfy. Ich ostatnia konfrontacja miała miejsce w 1/8 finału Wimbledonu 2023, wygranym przez Świątek 6:7(4), 7:6(2), 6:3. Spotkanie w Londynie rozpoczęło się świetnie dla Polki. Świątek wygrała pierwszego gema, przy swoim serwisie, przegrywając tylko jedną piłkę. Szybko też przełamała rywalkę. Punkty, które zdobyła Bencic w drugim gemie były wyłącznie po błędach Polki. Trzeciego gema tenisistka z Raszyna zakończyła asem i po 10 minutach prowadziła już 3:0.Zobacz także: Znany trener skazany. Uniknie więzienia?Po trzecim gemie doszło do dłuższej przerwy. Pomoc medyczna była udzielana jednemu z kibiców na trybunach . W takich sytuacjach sędzia przerywa pojedynek na korcie. Krótki odpoczynek przydał się Szwajcarce, która po wznowieniu gry, przy swoim podaniu, wygrała wreszcie pierwszego gema w tym spotkaniu. Potem już obie tenisistki wygrywały swoje podanie do stanu 5:2 dla Świątek.W decydującym o losach seta gemie serwowała Bencic, ale fenomenalnie returnowała piłki Polka. Raszynianka wygrała go bez straty punktu i zwyciężyła w pierwszym secie 6:2! W tym secie Świątek miał tylko cztery niewymuszone błędy i aż 12 piłek wygrywających. Trudny początek drugiego seta, ale miły koniecNa początku drugiego seta Polka nieoczekiwanie znalazła się w opałach. Przy swoim podaniu przegrywała już 15:40, ale zwycięsko wyszła z dwóch kolejnych wymian, doprowadziła do równowagi, a potem wygrała gema. Świątek wciąż doskonale returnowała, a rywalka nie mogła znaleźć na nią sposobu. Polka – podobnie jak w pierwszym secie – przełamała Bencic i prowadziła 2:0.Czterokrotna triumfatorka French Open nie zamierzała się zatrzymywać. Pewnie wygrała swoje podanie oraz przełamała po raz kolejny Szwajcarkę, podwyższając prowadzenie na 4:0! Świątek grała bardzo pewnie, utrzymywała na wysokim poziomie skuteczności serwis oraz popełniała niewiele błędów, a rywalka była coraz bardziej nerwowa. Bencic mając coraz mniej do stracenia, ryzykowała bardziej na korcie, ale Świątek nie dawała jej zbyt wielu szans na wygrywanie punktów. Po godzinie i ośmiu minutach meczu, w drugim secie było już 5:0 dla Polki. Zobacz także: Real na kolanach. Koncert PSG i awans do finałuŚwiątek utrzymała koncentrację do końca seta i, przy podaniu Szwajcarki, miała piłki meczowe. Wykorzystała drugą z nich wygrywając całe spotkanie 6:2, 6:0! Rywalką Świątek w finale będzie Amerykanka Amanda Anisimowa.– Nie graliśmy ze sobą dotychczas w cyklu WTA, ale rywalizowaliśmy jako juniorki. Ona lubi szybkie nawierzchnie, jest świetną zawodniczką, ale ja zwykle skupiam się na sobie i swoich przygotowaniach – powiedziała przed wimbledońskim finałem Polka.