Dramat Patrycji i Łukasza. Antoś urodził się 20 lutego w szpitalu w Jeleniej Górze. Lekarze szybko ocenili, że nie może zostać z rodzicami. – Oni mnie od razu skreślili, na samym początku – opowiadała pani Patrycja dziennikarzom programu „Reporterzy”. – Wy to jesteście na to i na to chorzy, pan musi opiekować się partnerką, a kto będzie za synkiem biegał? – relacjonował rozmowę z władzami szpitala pan Łukasz.Urzędnicy zareagowali zaskakująco szybko – najpierw szpital, potem Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, a następnie sąd. Po decyzji tego ostatniego Antoś zniknął z rodziny Patrycji i Łukasza, zanim zdążyli się poznać.Antoś w rodzinie zastępczej. Dramat rodziny Patrycji i ŁukaszaChłopiec decyzją Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie trafił do rodziny zastępczej, ponad 500 km od domu. Biologiczni rodzice mogą go odwiedzać, ale taka odległość znacznie utrudnia wizyty i nawiązanie bliskiej więzi.Dziennikarze TVP1 ruszyli z ponowną interwencją, żeby sprawdzić, czy system naprawił swój błąd. Zapraszamy do obejrzenia drugiej części reportażu.Czytaj więcej: Szpital nie wydał noworodka rodzicom. „Od razu mnie skreślili”