
Tajemniczy obiekt kosmiczny o niezbyt wdzięcznej nazwie WT1190F, nazywany także WTF, spadł w nocy z czwartku na piątek na Ziemię. Nie do końca wiadomo, czym był. Naukowcy przypuszczają, że to fragment starej rakiety kosmicznej.
W Australii badacze odkryli największy znany ślad po upadku asteroidy. Składający się z dwóch części obszar ma aż 400 km szerokości. To tyle co...
zobacz więcej
Większość WTF spłonęła, a szczątki spadły do Oceanu Indyjskiego w okolicy Sri Lanki. Obiekt miał najwyżej dwa metry długości.
Specjalny samolot, wynajęty przez agencję kosmiczną z Emiratów Arabskich, sfotografował płonące fragmenty. – Ja sam byłem w tym samolocie, zrobiliśmy zdjęcia i widzieliśmy wszystko gołym okiem – potwierdził w rozmowie z IAR szef Międzynarodowego Centrum Astronomicznego Mohammad Odeh.
Obserwacje prowadzili także wspólnie astronomowie z NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej i amerykańskiego centrum SETI.