Powyborcze komentarze i śniadanie dla Darii. W życiu zawodowym jest nie najlepiej, ale za to miłość kwitnie. Jacek Protasiewicz nie ustaje w wyznaniach do Darii Brzezickiej. Na uczucie nie wpłynęła fatalna polityczna passa, do której przyczyniły się jego aktywność w mediach społecznościach i niedzielne wyniki wyborów samorządowych. Polityk nie traci pogody ducha. Na portalu X pochwalił się romantycznym wyjazdem na Maltę, a także przygotowanym dla studentki śniadaniem. Trwa fatalna polityczna passa Jacka Protasiewicza. W zeszłym tygodniu z funkcji wicewojewody dolnośląskiego odwołał go premier Donald Tusk. Jaki był powód? Pisaliśmy o tym TUTAJ.To jednak nie przekreślało zawodowej kariery polityka, bo w razie zwycięstwa Izabeli Bodnar w wyborach prezydenckich we Wrocławiu, mógłby objąć po niej poselski mandat. Tak się jednak nie stało, bo Bodnar z kretesem przegrała z Jackiem Sutrykiem. Jeszcze w czasie trwania kampanii Bodnar wymownie komentowała internetową „publicystykę” Protasiewicza.„Z przykrością i rozczarowaniem obserwuję ostatnią aktywność Pana Wicewojewody Jacka Protasiewicza na platformie X. Takie zachowanie jest nie do zaakceptowania i nie do pogodzenia z aktywnością w życiu publicznym.Jednocześnie pragnę podkreślić, że Pan Protasiewicz nie byl i nie jest członkiem mojego sztabu wyborczego” – pisała na X. Polityk Trzeciej Drogi emocjonował się niedzielnym wieczorem wyborczym, o czym najlepiej świadczy jego wzmożona aktywność w mediach społecznościowych. Wyniki nie przyniosły dobrych wieści dla dolnośląskiego polityka.„Jacek Protasiewicz nie zostanie ani posłem ani radnym” – napisał Maciej Bąk z Radia Zet. Na jego wpis kąśliwie zareagowała Anna Maria Żukowska, komentując że „to jest prawdziwa miara zwycięstwa”. Pięknym za nadobne próbował jej odgryźć się Protasiewicz. „Kurde, chłopie, idź już spa攄Jako komentarz, polecam słowa Dra Strosmajera o gołębicy. W pełni oddają istotę zjawiska” – odpisał, nawiązując do popularnego serialu „Szpital na peryferiach”, w którym padł kultowy cytat: „Gdyby głupota mogła unosić, latałaby pani jak gołębica”.„Dawno nie było Pańskich refleksji na TT. Tęskniliśmy” – odpisała Żukowska.„Ja za pani przeciwnie” – odparł Protasiewicz. To nie był koniec „uprzejmości”.„Kurde, Chłopie, idź spać. Daria Ci tego nie powie. A ja Ci powiem. Idź już spać. Do łóżka. Lulu i spać. Nie pisz już. Śpij. SPAĆ. Idź SPAĆ” – apelowała Żukowska. Co ciekawe, te słowa Protasiewicz odebrał, jako objaw… zazdrości.Tak karmi Protasiewicz. Polityk pochwalił się śniadaniem dla Darii„Nawzajem Milady! I nie zazdrość mnie Darii, bo byłaś, jesteś i będziesz (do końca świata i jeden dzień dłużej) - bez szans” – wypalił. Protasiewicz, choć do późnej nocy udzielał się w mediach społecznościowych, to wstał skoro świt. Kilka chwil po godzinie 7 pochwalił się efektownym śniadaniem, które przygotował dla swojej ukochanej, a przy okazji wyjawił, że minione dni wraz z Darią spędzili na romantycznym wyjeździe na Maltę.„Na śniadanie dzisiaj-moje danie popisowe:jajecznica na szyneczce (najlepiej szwarcwaldzkiej,ale-jako,ze wróciliśmy z Malty dopiero wczoraj-nie zdążyłem kupić),lekko ścięta+kanapki z serem (Darusia uwielbia sery, zwłaszcza parmeggiano,wiec na wyjeździe była szczęśliwa)+pomidory!” (pisownia oryginalna) – czytamy. Jak się okazało wspólnie spędzony na czas na Malcie był zapowiedzią rozłąki, która czeka 57-letniego polityka i 22-letnią studentkę.Protasiewicz z rozrzewnieniem pożegnał ukochaną na dworcu. Śledząc miłosne perypetię Jacka i Darii budzą skojarzenia z burzliwym związkiem Kazimierza Marcinkiewicza z młodszą o 21 lat Izabelą Olchowicz, którą były premier pieszczotliwie nazywał Isabel.Marcinkiewicz kompletnie stracił głowę dla swojej ukochanej, zostawiając żonę i czwórkę dzieci. Sakramentalne „tak” para powiedziała sobie w 2009 roku w... konsulacie RP w Barcelonie. Marcinkiewicz i Isabel. Od wielkiej miłości do wzajemnych oskarżeńPara nie schodziła z czołówek tabloidów i kolorowych magazynów. Marcinkiewicz wielokrotnie podkreślał, że to „kobieta jego marzeń”.Miłość nie przerwała próby czasu. W 2016 roku gruchnęła informacja o rozwodzie. Od tamtego czasu trwa medialna przepychanka między Kazimierzem a Isabel. Jednym z jego elementów były pieniądze – sąd nakazał Marcinkiewiczowi płacenie 5 tysięcy złotych miesięcznie alimentów na eks-żonę. W lipcu 2023 roku były premier został skazany za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. – Nie uchylam się od płacenia alimentów. W ub.r. pani O. otrzymała 230 tys. zł zaległości. Nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć. W ogóle nie rozumiem, dlaczego mam dorosłą osobę utrzymywać już 10 lat, dla mnie jest to niejasne - mówił wówczas były premier w rozmowie z Onetem.Między czasie komornik zlicytował jego mieszkanie na warszawskiej Ochocie. Rozczarowanie związkiem z Isabel nie ostudziło gorącego serca Marcinkiewicza. W marcu spekulowano, że były premier ponownie stanął na ślubnym kobiercu, a jego najnowszą wybraną jest tajemnicza Martyną.